Bill Murrey był kiedyś na przeglądzie niemych komedii. Po wyjściu doszedł do wniosku że jego aktorstwo pozwoliło by mu grać tylko ogony w tamtych czasach. To bardzo wymowne. Poza tytułem mojego wpisu nie mogę napisać wiele więcej. Musiałbym opisywać każdą klatkę z osobna. Wpadałbym na przemian w histeryczny śmiech i przeraźliwy szloch. Czy jest to najlepszy film na świecie? Nic przeciwko...