Znając inne osiągnięcia świetnego majstra westernu, Anthonego Manna, i tak byłem zdziwiony jak mocnym filmem jest "Człowiek z Dzikiego Zachodu". Pięściarski pojedynek Garego Coopera, czy scena konania niemego "Pstrąga" znajdują się już tylko o mały krok od "Dzikiej bandy" Peckinpaha!
Jednocześnie jest to film conieco...
Bardzo dobry film. Fajnie wypada Cooper jako stary rewolwerowiec który musi zniszczyć przesłość aby myśleć o lepszej (normalnej) przyszłości. Niby klasyczny western a tak naprawdę troszeńkę anty-western. Podobał mi nawet. Całość:
7.5/10
Serdecznie Pozdrawiam
W sumie spodziewałem się czegoś lepszego. Nie było źle, ale czegoś zbrakło. Fabuła jest
dość prosta i w sumie nie powala. Obsada zacna, ale również nikt zrobił na mnie
większego wrażenia. Zabrakło też jakiś pamiętnych scen. Zarówno pod względem treści jak
i rozrywki firm ma umiarkowaną wartość. Oglądało się to...
dwa streapteases, ale niekoniecznie takie, jak człowiek zazwyczaj kojarzy (streaptease za streaptease, że tak powiem, w obronie honoru damy), a główni bohaterowie śpią obok siebie jak dzieci, dziewczyna tuli się Cooperowi do dłoni...
Fabularnie nie wytrzymał próby czasu. Niektórym westernom się to udało, temu nie. Film ma klimat, ma Coopera, ale brakuje mu harmonii i artyzmu, oraz dystansu do samego siebie. Postaci są, niestety, płaskie. Lee J. Cobb gra dobrze, wyraziście, ale według scenariusza też jest postacią jednowymiarową. Ktoś może...
I się nie dziwię... Bo nie było z czego się śmiać. Mocne, męskie i wytrawne kino. Z upływem czasu,jak wino - tylko lepsze. Polecam