Jak w temacie. Film pelen jest wiekszych i mniejszych absurdow, ale jako ze zaden z nich w moich oczach nie sprawia ze Jurassic World staje sie badziewiem - uwazam ze mozna sie pobawic wypisujac co bardziej rzucajace sie w oczy lub te, nad ktorymi trzeba sie zastanowic zeby dotarla do nas glupota ktorej w kilku miejscach udalo sie przecisnac na ekran. Fajnie byloby tez aby ludzie z hejterskim nastawieniem typu "film byl glupi, bo nikt nie umie przeciez klonowac dinozaurow" poszukali sobie innego tematu ;)
Bedzie niekoniecznie w kolejnosci "od najwiekszego do najmniejszego" - raczej chronologicznie, wedle pojawienia sie w filmie - na tyle, na ile mi pamiec pozwoli. Jedziemy!
1) Rodzice wysylajacy dzieci do siostry zostawiaja jej tylko wiadomosc glosowa - niewazne ze brak kontaktu z siostra moze COS oznaczac (chocby to ze nie ma czasu) - wyslijmy dzieci, a potem opieprzajmy przez telefon siostrzyczke za to ze sie nimi nie opiekuje. Najgorsi - rodzice - ever.
2) Zach - niewazne jak bardzo zbazowanym jestes nastolatkiem, zywe dinozaury ZAWSZE beda atrakcja i zaden czlowiek (dziecko, nastolatek czy dorosly) nie bedzie chodzil po parku pelnym prehistorycznych gadow bardziej zajety swoim telefonem niz otoczeniem
3) Zach ponownie - kilka dni po rozstaniu ze swoja goraca laska robisz maslane oczy do panienki na statku ktora znasz... o, sorry, NIE ZNASZ jej. Ty potworze!
4) Claire - z zimnej suczy w przeciagu jednego dnia zmieniasz sie w kochajaca ciotunie? ZONK, albo jestes koszmarnie napiasna postacia, albo specjalnie pozujesz na chlodna bizneswoman, nie zdejmujac tej maski nawet przed wlasnymi siostrzencami.
5) Claire piastuje najwyrazniej wysokie stanowisko - przekonuje inwestorow, pilnuje bezpieczenstwa parku, i tak dalej. Mam uwierzyc ze osoba postawiona tak wysoko w hierarchii zarzadzania nie zna "przepisu" na nowego dinozaura bo to "zastrzezona informacja"? To tak jakby prezes Coca-Coli nie znal szyfru do sejfu z przepisem na flagowy napoj.
6) Jurassic World, sam w sobie. OK, jestem w stanie uwierzyc, ze po wydarzeniach sprzed 20 lat zgromadzono iles komisji, iles nadzorow, iles konsultantow i specjalistwo, zeby otworzyc park ponownie. Nie wierze za to, ze tak wielka atrakcja pozostaje bez zadnego nadzoru ze strony kostarykanskiego rzadu chociazby. Wyobrazmy sobie Disneyland, ktory buduje nowa karuzele - bez informowania nikogo o jej zapleczu technologicznym, bez komisji badajacej bezpieczenstwo obiektu, i tak dalej. Zwyczajnie - niemozliwe. Wracamy wiec do tematu Indominusa - jesli wyhodowano go w tajemnicy, to po otwarciu atrakcji zarzad parku czekalaby dosc intensywne sledztwo i koszmarne kary pieniezne za wykorzystanie technologii o ktorej nie wiedza nic nawet zarzadcy parku. Jesli zas wyhodowano go w zgodzie z regulacjami prawnymi, bezpieczenstem BHP itd - to NIEMOZLIWE jest zeby nikt nie wiedzial z czego poskladano nowego dinusia.
7) Nawiazujac do poprzedniego punktu - gdyby park taki postawiono w rzeczywistosci, otwierajac go dla 20 000 ludzi dziennie - to serio ochrona sprowadzalaby sie do kilku kolesi z elektrycznym batem i typa gadajacego z gadami? Nope, sadze ze kilka oddzialow lokalnego odpowiednika GROMu byloby stale na miejscu, a wyrzutnie granatow i inne bardziej smiercionosne zabawki bylyby obowiazkowo skladowane w kilku miejscach na kilometr kwadratowy. Innymi slowy - Indominus na wolnosci pozylby moze z kwadrans.
8) Hoskins - jak na kolesia, ktory chce z raptorow zrobic projekt wojskowy, wzywa do pomocy zaskakujaco malo wojska. Czyzby od czasow Wietnamu faktycznie Amerykanie niczego sie nie nauczyli..?
9) Gdy pojawia sie problem z prawdopodobnie ucieknietym Indominusem - wysljmy do jego zagrody kilku ludzi juz po minucie, na pewno w zagrodzie gada o ktorym NIKT NIC NIE WIE bedzie bezpiecznie.
10) Raptorom mozna zalozyc na leb kamere, ale juz malego zdalnie odpalanego ladunku C4 na wypadek buntu - nigdy w zyciu!
11) Masrani - nie wiem jakim cudem stal sie rzekomo 8 najbogatszym czlowiekiem na Ziemi, bo biznesmen z niego slaby: nie zgadza sie na odstrzal zwierzaka wartego 26 milionow baksow, co w porownaniu do miliardow wydanych zapewne na budowe samego parku jest niczym pierdniecie komara - ryzykujac strate calej inwestycji.
12) Co Lowery w ogole robi w tym parku? Po co sie tam zatrudnil, skoro od pierwszej swojej sceny rozglasza na lewo i prawo ze to igranie z natura i przepis na katastrofe? To troche tak jakby pacyfista zatrudnil sie w fabryce czolgow.
13) Chwile po uniknieciu smierci z lap/pyska pterodaktyla, otoczeni atakujacymi innych ludzi dinozaurami, posrod rannych i zabitych - nie ma to jak goracy calusek w tej jakze romantycznej sytuacji. Brakowalo tylko stosu trupow pod nogami, byloby jeszcze autentyczniej.
14) Hamster ball - pewnie, dajmy zwiedzajacym mozliwosc samodzielnego sterowania pojazdem posrod dinozaurow. Zaloze sie ze zaden turysta nie bedzie takim idiota jak Zach i zaden nie bedzie mial ochoty na to zeby podraznic dinozaury podjezdzajac do nich na wyciagniecie reki. 100% bezpieczenstwa, ktore na pewno przyklepala odpowiednia komisja.
15) Brame z tablica "WSTEP WZBRONIONY" pozostawmy otwarta, przeciez nikt nie jest tak glupi zeby wjechac przez nia swoim recznie sterowanym, niekontrolowanym przez obsluge hamsterballem.
16) Pozostalosci starego Parku zostawmy na wyspie, pozwalajac im tylko milosciwie pokryc sie zielenia - przeciez wystarczy postawic brame z napisem WSTEP WZBRONIONY. Prawda? Prawda??
17) Fajnie ze znalezliscie obdarty banner z koncowki pierwszego JP, ale zrobienie z niego pochodni... Oj, panstwo chyba nigdy nie byli w poblizu palacego sie banera. Dym, smrod i katiusze bylyby duzo wiekszymi problemami niz ciemnosc (w ktorej i tak wszystko widac)
18) Nie bede podwazal umiejetnosci naprawczych Zacha i Graya, ale czy po 22 latach benzyna w jeepach by przypadkiem nie odparowala..? To jedyny punkt ktorego nie jestem pewien, prosze o wypowiedz kogos bardziej obeznanego.
19) Henry Wu jak widac po doswiadczeniach z pierwszym parkiem niczego sie nie nauczyl. Skoro w pierwszej czesci okazalo sie ze uzycie DNA zaby moze prowadzic do niespodziewanych efektow, typu zmiana plci, to czy nie byloby choc troche sensowne zeby uprzedzic swojego pracodawce ze nowy dinozaur moze przejawiac cechy typowe dla [wstaw gatunek ktorego DNA uzyto do budowy Indominusa]? Tajemnica zawodowa to jedno, ale czy koles nie pomyslal ze jego wlasny tylek bedzie na wyspie bezpieczniejszy, jezeli komus z obslugi powe "hej, tak przy okazji, ten dinus byc moze bedzie mogl sie kamuflowac"..? Tu juz nie chodzi o sekrety firmy, tylko o zwykly chlopski rozum i rozsadek.
Uff, to na razie tyle - te glupotki utkwily mi w pamieci po seansie. Zapewne po wyjsciu wersji Bluray i kolejnych seansach wyjdzie tego wiecej - ale tymczasem zapraszam do dzielenia sie swoimi spostrzezeniami.
Aha, nie umiescilem spraw typu "jakim cudem Owen steruje raptorami" bo zakladam ze jest to element swiata przedstawionego, tak samo jak i chocby samo klonowanie dinozaurow. Chcialem tylko wytknac, ze nawet w realiach fikcyjnych powinna obowiazywac pewna ilosc logiki - inaczej zwyczajnie trudno uwierzyc w to co sie dzieje na ekranie. A dawno nie widzialem takiego braku logiki w ramach swiata przedstawionego - chyba od "Prometeusza". Na plus "Jurassic World" moge zaliczyc to, ze najwieksze nagromadzenie absurdow mialo miejsce w pierwszej polowie filmu, a nie jak w dziele Scotta - przez caly czas projekcji. Dzieki temu przynajmniej druga polowe dalo sie ogladac bez tak czestego plaskania w czolo.
wg mnie t rex poprostu walczyl z inominusem a inteligentny raptor popostu sie dolaczyl bo indoinus go wczesniej zaatakowal
Jest jeszcze coś takiego jak instynkt. Zwierzęta atakują po to by się bronić lub by nasycić głód. Po ciężkiej walce z mutantem, oba dinozaury były wycieńczone. W tej chwili ''rozmowy'' chodziło o wzajemne sprawdzanie się.
Nie, największym absurdem było to, że ten zły dinozaur miał wczepiony czip z geolokalizacją, ale do sprawdzenia czy znajduje się w zamknięciu używali jedynie jakiejś kamery termalnej xD. Obniż ocenę, bo ten film jest głupi i kiepski i fe
Bieganie w szilkach? No ok, ale jesteśmy w dźungli, na bagnach, pełno błota... Wyobrażacie sb bieganie w szpilkach po błocie, gdzie podłoże jest tak rzadkie, że szpilka po prostu się zapadnie w błoto :D? Poza tym... czy ktoś zauważył chodź raz żeby buty Pani Claire były brudne? Chyba by musiała wozić ze sobą vana chusteczek, żeby je mieć ciągle czyste, a sceny czyszczenia butów pewnie by wydłużyły czas filmu o 3h :D
Wszyscy dostrzegaja tylko te szpilki - sama nosze codziennie, chociaz rzeczywiscie ciezko sie w nich biega. Natomiast zostajac przy Claire, zaskoczylo mnie, ze ganiajac przez bagna i lasy wciaz ma nieskazitelnie czysta bluzke i ani sladu wygniecenia na spodnicy. Wybrudzila sie dopiero pod koniec wycieczki poszukiwawczej.
No i brawa dla stylisty - te same niesprzyjajace warunki ani przez moment nie zepsuly jej fryzury, a nawet znalazla czas w tej sytuacji krytycznej na podkrecenie wlosow.
po prostu ma z natury kręcone/falowane włosy, na początku filmu miała wyprostowane a jak się zmoczyły to zaczęły się kręcić, proste. sama mam takie włosy, zmiana ich kształtu działa przecież w 2 strony.
A oglądaliście Indianę Jonesa? Jemu też kapelusz nigdy nie spadał z głowy mimo licznych fikołków i skoków z dużych wysokości. Rozrywkowe kino widowiskowe to filmy, które ogląda się z przymrużeniem oka.
Ja myślę, że to taki celowy żarcik - Owen rzucił jej w pewnym momencie, że w dżungli wytrzyma dość krótko "a jeszcze krócej w tych idiotycznych butach", a że baba uparta, to cały film zapierniczała w nich jak sprinter, a co!
23) Robią 12-metrową ścianę i mówią, że wybieg jest bezpieczny. Nie! Nie jest bezpieczny! Ściana mogłaby mieć i tysiąc metrów, a hybryda i tak ucieknie, dlaczego? Bo drzwi były odpowiedniej wielkości, nie 1,8 metra, tylko 10 metrów, zero fossy. Nie użyją skanera od razu, tylko, jak ludzie tam weszli.
Trochę nieczytelnie to napisałem.
23) Po tym jak mozazaur chwycił Indominusa pod wodę - t-rex sobie spokojnie patrzy na raptora i za chwilę odchodzi, jak gdyby chciał powiedzieć "wykonałem zadanie". Nie wiem czy do końca absurd, ale dziwne to było ;p
Widziałaś rany T-Rexa? Jak dla mnie nie miał już siły, dlatego dał se spokój, a Raptor wiedział że w pojedynkę, nawet nie warto zaczynać
Był trochę osłabiony to fakt, ale jednak ciężko sobie wyobrazić by nie dał rady jednemu raptorowi. Na moje to wyglądało jakby się komunikowali/uzgodnili coś sobie :)
Wiesz, zwierzęta jednak też myślą, z**ebali razem Indominusa, jeden drugiego uratował, to już tak poszło
Przybiliby sobie sztamę,T-REX założyłby kurtkę szeryfa na ramie i wrócił do swojego bunkra (my job here is done), a blue i chris pratt poszliby w kierunku zachodu słońca trzymając się za rękę.
Generalnie emocjonalne relacje między tymi dinozaurami chyba były głębsze niż między ludźmi. Te rozterki raptorów, czy Owen to alfa, czy może ten duży..... te głębokie spojrzenia w trawie tuż przed śmiercią......, to nawrócenie na końcu i współpraca z T-Rexem...., no i oczywiście odejście na końcu..... Film wizualnie fajny, ale to już była lekka przesada.
A dla mnie ta scena, kiedy mozazaur wyskakuje z wody i chwyta indominusa położyła cały film. Nie wytrzymałem i wybuchnąłem śmiechem... Normalne Rekinaldo, czy co?...
Dla mnie cały wątek z szukaniem większego drapieżnika, to było takie deja vu z Mrocznego Widma: "There is always a bigger fish".
Dla mnie to był jeden z lepszych momentów filmu właśnie przez to że zajechał mi "Rekinadem" :DLiczyłem że Jurassic World będzie właśnie takim "Sharknado" z gigantycznym budżetem, no, ale, cóż, you can't always get what you want, jak śpiewał artysta. Inna sprawa że wtedy tego tematu by nie było, bo "Rekinado" rekompensuje swoją głupotę czystym campem a co za tym idzie rozrywką :P
Poza kolejka, bo to absurd nieco innego rodzaju: bez odpowiedzi pozostala najwieksza tajemnica filmu: czy rodzice Zacha i Graya sie rozwioda??
Podejrzewam, że twórcy pozostawili sobie otwartą furtkę do kolejnej części po prostu, dlatego do końca nie wyjaśnili tego wątku.
Tak napomknę..
15) Ta brama była rozwalona z tego co zauważyłam, nie jestem tylko pewna czy przez Indominusa bo tak jakby szedł "z drugiej strony" (w sensie apatozaury pomordowal później). Nawet Zach mówi "what happened here" jak widzi bramę.
18) A to nie było tak, że akumulator i benzynę wzięli z rozwalonego samochodu ACU??
20) To już norma w filmach xD Nie zapomnę jak na Transformersach ta laska co Megan Fox zastępowała biegała po mieści w szpilach. Bo adidasy nie są wygodniejsze do ratowania świata..
od siebie dodam
24) Co się stało z Barrym? :C Dalej siedzi w kłodzie? xD
Owen nie sterował raptorami. Od wyklucia miał je wpojone (zwierzęta zapamiętują pierwszą osobę z jaką miały styczność, Hammond sam to mówił w JP1), był tam dla nich całe ich życie. Korzystał też z clickera - co akurat mnie denerwowało bo to przypominało tresurę psów. W teorii nie ma w tym nic dziwnego: skoro można tygrysy do cyrku wyuczyć sztuczek/posłuszeństwa, to pewnie i dinozaury - zwierzę to zwierzę.. Po prostu Owen był dla nich alfą, częścią stada, a nie panem/treserem. To ta różnica. Nawet w obecnych czasach ludzie żyją na codzień z rzekomo udomowionymi lwami/dzikimi kotami/wilkami, ale jedna nieuwaga, zły gest, cokolwiek.. i bam, odwrócą się od Ciebie. To wciąż są dzikie zwierzęta.
Co do tej tresury. Szczególnie wydaje się to możliwe (w teorii oczywiście), ponieważ Raptory były bardzo inteligentne. Bardziej niż inne dinozaury.
18) PUNKT! Uznaje za prawdopodobne, musialem nie ogarnac.
Pomysl z imprintingiem w realiach swiata JP to nic nieprawdopodobnego, wiec mi nie przeszkadzal. Dlatego zreszta "nie zalapal" sie na liste :P Ba, jak ruszali na Wielkozaura to "kupilbym to" nawet gdyby do ataku podlaczyly sie nietresowane przez Owena raptorce, ktorymi "dowodzilaby" czworka dinokomandosow :D