Bardzo dobry brytyjski dreszczowiec z początku lat 60. Klimat i suspens rodem z niektórych filmów Hitchcocka, do tego znakomite dozowanie napięcia, świetna praca kamery no i gra
Susan Strasberg jako Penny Appleby. Wiele scen było pokazanych z perspektywy niepewnej i przestraszonej Penny, która poruszała się na wózku, kamera podążała dokładnie z kierunkiem postrzegania bohaterki, co czyniło ten film bardziej wiarygodnym i lepiej oddawało tajemniczy jego klimat. Ale na końcu sprawy nieco zmieniły obrót, co może zaskoczyć widza, mnie nieco zaskoczyło, bo choć część rzeczy przewidziałem (np. scenę z basenem), to postać Penny mnie bardzo zaskoczyła. Lubię takie klasyczne thrillery, które zdecydowanie przewyższają scenariuszem i wykonaniem dzisiejsze pomysły. Może mankamentem jest to, że nie ma w tym filmie za wiele strasznych scen, a nazwanie go horrorem można uzasadnić jedynie przez pryzmat specyficznego napięcia i niektórych tajemniczych scen (mimo wszystko to klasyczny dreszczowiec/thriller więc nieco inny gatunek), ale jakoś specjalnie nie zniechęca to w delektowaniu się tym obrazem. 8,2/10 i śmiało polecam, bo to 80 minut dobrej zagadki dla widza.