Z sentymentu dałem 6/10, ale dziś dałbym max.4/10. Scotta obronię jednak tym, że producenci bojąc się o kategorie wiekową (wiadomo, że na baśń zawsze będą chciały iść rodziny z dziećmi) kazali mu znacznie skrócić ten film (prawie 2x) i nawet wersja reżyserska nie jest pełna... a przede wszystkim mroczniejsza...
hmm pamiętam jeszcze jak oglądałam ten film jako dziecko na kasecie VHS
ten film to może nie arcydzieło ale dałam 8/10 jak już napisał LeoMessi86 "z sentymentu" i podejrzewam że większość użytkowników naciągnęło ocenę z tego powodu :)
chyba pierwszy raz dziś oglądam wersję reżyserską...
o tyle o ile wspomnienia mam ok po filmie z lat 90-tych czy coś?
ale oglądanie tych wszystkich scen ze zwierzętami w nim daje niesamowite odczucie gdy wiem, że nie ma w nich nic z animacji komputerowej.
naprawdę niesamowita gra aktorów zwierzęcych ;-).
a reszta? faktycznie chyba oglądałem to kiedyś z zupełnie inną muzyką, bo kompletnie nie pamiętam symfonicznej... symfoniczna może i oddaje klimat, ale jednocześnie przytłacza. chyba jest zbyt głośna w tym co oglądam gdy ledwie słyszę aktorów pośród muzyki.
ma to swój urok, ale jednocześnie bardziej pasuje do opery niż filmu.