Akcja rozgrywa się na sali porodowej i pokoju szpitalnym. Dzięki zwartej dramaturgii i znakomitej budowie psychologicznej postaci bohaterek film trzyma widza w nieustannym napięciu. Bohaterkami są trzy bardzo różne kobiety, stojące w obliczu najważniejszego wydarzenia swego życia - macierzyństwa. Cecylia Ellius będzie musiała przeżyć moment buntu, a wreszcie pogodzenia się z myślą, że jej pragnienie dziecka tylko bardziej skomplikuje i tak niezbyt dobre stosunki z mężem. Stina Andersson przeżyje kilka godzin, w czasie których dozna największego szczęścia jakim jest macierzyństwo i największego cierpienia płynącego z utraty dziecka. Pośród trzech wątków filmu, najważniejszy jest los najmłodszej bohaterki, Hjördis. Chłopak, który jest ojcem jej dziecka, nie ma zamiaru komplikowania sobie życia. Nie współczuje dziewczynie, o małżeństwie, a nawet zwyczajnej ludzkiej pomocy nawet nie myśli. Jest człowiekiem „nowoczesnym", pozbawiony sentymentów. Czy pod pozorem owej rzekomej „nowoczesności" nie kryje się stary jak świat cynizm i egoizm? Na to pytanie reżyser odpowiada wyraźnie...