Scenariusz całkiem spoko, ale niektore sceny czy momenty jak z taniego filmu, takie moje odczucie, hmm..czegoś zabrakło. Ogolnie ciekawy. Na wieczor mozna zapuścić :) moja ocena 6.
Najlepsza była scena randki Grace z tym fotografem. Chodzi mi o statystów: ten osiwiały je z "pustego" widelca, a laska siedząca za fotografem strzela dziwne miny, zupełnie jakby udawanie, że rozmawia normalnie było tu problemem... z resztą ten siwy też stroi miny, a w końcowym ujęciu mega dziwacznie się śmieje. Polecam wrócić do sceny. Czasami też muzyka była jakby dodana tak na dziko i ujęcia są zbyt dalekie. W sumie ten banalny film zasługuje na 5/10, ale biorąc pod uwagę, że w ogóle miał jakiś scenariusz, historie do opowiedzenia to daje 6/10.
Zgadzam się i ogólnie uważam że to jest cecha wspólna filmów Netflix. Nawet gdy scenariusz jest naprawdę obiecujący i z potencjałem, to im zawsze brakuje tego czegoś. Jest to tak stała cecha, że znaczek "Produkcja Netflix" zacząłem traktować jak ostrzeżenie aby filmu nie oglądać.