Jak się nazywa ten artysta, który popełnił samobójstwo w wieku 21. lat etc... wie ktoś?
btw co to za pieprzenie za przeproszeniem, że to niby gorsza wersja Lynch'a? W ogóle co za mózg na to wpadł? Filmy trzeba smakować a nie oglądać. To, że gra tam Watts to nie znaczy jeszcze, że to podróba "Mulholland Drive".Po za tym Lynch in aczej buduje nastrój grozy,to moje odczucie. To, że kończy się tak jak zaczyna? C ow tym złego, wielu reżyserów tak robi. Ważny jest miąższ. ma przesłanie, ma sens,jest dobrze zrobiony. Nie musi być brudu i przesady żeby film był dobry. To tyle ode mnie. Aha i piosenka "Angel" to jest to...polecam Massive Attack.