A ja właśnie lubię takich kolesi. Takich świrów. Nie znam wspomnianego
MrBrooks ale widziałam go w Good Luck Chuck, Employee of the month i My
best friend's girl i każda rola mi się szalenie podobała. Z takim czubkiem
mogłabym się umówic bez dwóch zdan ;) Ciekawi mnie jaki jest prywatnie, bo
rola w filmie nie musi odzwierciedlac przeciez jego charakteru...
Na pewno wciela się w swoje role i robi to bardzo dobrze, ale w Mr. Brooks
nie przypadł mi do gustu...
Koleś jest z dupy aktorem i jeszcze gorszym komikiem, taki etatowy śliczny chłoptaś który parę razy pojawi się w filmie zanim świat o nim zapomni, ode mnie 1/10.
Hej, to nie ja zrobiłam ten wpis!!! Ktoś z mojego konta trzasnął taki debilizm i teraz ja, prawdziwa parymka, zbieram za to baty!! FAAAAAK