Brak słów na prymitywizm oceniających. Kto wam dał "Szoguna", "Lawrence'a z Arabii", "Doktora Żywago"?
Zgadzam się, to po prostu smutne :-( Przeglądając ranking kompozytorów dostrzegłam jakieś japońskie dziewczynki, o których nigdy w życiu nie słyszałam albo muzyków rockowych - zdumiona przewijałam w dół mówiąc sobie: "Nie, przecież to niemożliwe żeby nie było Maurice'a Jarre'a, musiałam go przeoczyć...", a tu taka wtopa :-((