Jak myślicie dogadają się? Zdarzało się, że wielcy łączyli siły i wychodziła kupa. Chociażby Kubrick i Spielberg przy A.I. (nie mówię, że film był tragiczny, ale zdecydowanie poniżej oczekiwań) Trzeba się zastanowić czy ich styl jest podobny. Na pierwszy rzut oka może i tak, ale Breaking Bad to konkretna historia, a House to raczej taki tasiemiec. Wydaje mi się, że David Shore powinien co najwyżej pomagać, zająć się bardziej scenariuszem, dialogami. Według mnie BB góruje nad House-m przede wszystkim świetnymi zwrotami akcji i samą reżyserią. Każda lokacja jest świetnie dobrana, każde ujęcie jest przemyślane. Wiedzieliście na przykład, że Gilligan podobno wybierał kolor koszulki Hanka kilka godzin? Bardzo liczę na ten serial, ale boję się, że wyjdzie przeciętny. Jest możliwe, że wielki reżyser/reżyserzy zrobią coś słabszego. Co sądzicie?
Popieram, poza tym, że kolor koszulki Hanka nie ma żadnego znaczenia i to chyba jest jakiś troll na naiwniakach ;)
No w sumie podejrzanie to brzmi, ale nie jest niemożliwe. Często się zdarzały takie sytuacje. Kubrick na przykład odrzucał projekty uchwytów na kubki. (To jest ze sprawdzonego źródła. Książka pt. "Rozmowy - Stanley Kubrick") Kolor koszulki miał odzwierciedlać uczucia bohatera.
Prace na "Battle Creek" i "Better Call Saul" rozpoczęły się niemal jednocześnie i Gilligan skupiał się bardziej na tym drugim serialu, więc większą rolę w produkcji odgrywał Shore. Widać to doskonale, gdy przyjrzy się scenarzystom i reżyserom - większość z nich pracowała wcześniej przy "Housie".