Nie można nie uronić łzy oglądając ten film. Po każdym wspomnieniu i wydarzeniu dziejącym się w teraźniejszości bohatera, serce boli coraz bardziej. Jedyne co według mnie nie pasowało, to obsadzenie głównej roli. Młodziak dyryguje żołnierzami którzy są od niego starsi. Brakuje mu też przywódczych cech, co racze powinno być ważne. Kilka razy pokazał pazur ale bez powodu. Za to często pokazywał się z delikatnej strony. Jedynie to raziło w oczy ale zupełnie znikało w kontekście całej opowieści. Historia bardzo porusza a ucisk który po sobie pozostawia zostaje na długo w sercu.